Tekst dla czytelnika, czyli rzecz o najczęstszym błędzie tłumaczy
Tłumacze popełniają przynajmniej kilka błędów mających zasadniczy wpływ na to, że ich praca nie jest tak wartościowa, jak można by tego oczekiwać. Jednym z najpoważniejszych wydaje się przy tym tłumaczenie tekstu bez refleksji na temat jego przyszłego czytelnika.
Problem ten nie dotyczy jedynie tekstów literackich, ale również zwykłych, a także samych dokumentów. Zdecydowana większość osób zaczyna przecież właśnie od tłumaczenia dokumentów technicznych, a także od artykułów i stron www.
Kto ma być odbiorcą tekstu?
Tymczasem tłumaczenie tekstu jest zadaniem o wiele poważniejszym niż samo przetłumaczenie składających się na niego słów. Należy zatem nieustannie mieć na uwadze to, że będą miały one konkretnego czytelnika. Do tłumaczenia warto więc przygotować się możliwie jak najstaranniej, a jedno z pierwszych pytań, jakie powinniśmy sobie zadać dotyczy właśnie tego, czy tekst będzie czytany przez laika, czy też do wąskiego grona specjalistów. Autor tekstu może mieć różny stosunek do jego adresatów, spotkamy się więc zarówno z takimi, w których czytelnik jest traktowany z góry, jak i z takimi, w których relacja z czytelnikiem może być określana jako przyjacielska.
Nasze najważniejsze zadanie polega więc na upewnieniu się, że podejście, które my wybraliśmy, można uznać za odpowiednie. Tu warto powołać się na doświadczenie Arkadiusza Belczyka znanego jako jednego z najlepszych polskich tłumaczy filmów. Uważa on, że podczas tłumaczenia należy zadać sobie pytanie o to, co autor przekazuje czytelnikowi, jak chce to zrobić i po co to robi.
Co autor chciał przekazać czytelnikowi?
Jeśli więc naszym zadaniem jest tłumaczenie tekstu gry komputerowej lub książki skierowanej do młodzieży, możemy pozwolić sobie na stosowanie luźniejszych zwrotów. Niestety, jeśli jest to tekst biznesowy lub marketingowy, nie możemy już sobie pozwolić na takie podejście. Tłumaczenie tekstu musi przekazywać informacje w sposób sprawiający, że będą one zrozumiałe. To tłumacz, a nie autor tekstu, bierze więc na siebie pełnię odpowiedzialności za wartość merytoryczną tekstu. W pierwszej kolejności należy więc zapoznać się z samym tekstem, da nam to bowiem pewność, że nie będzie miał on przed nami żadnych tajemnic.
Rozpoczynanie tłumaczenia bez znajomości tekstu jest bardzo ryzykownym podejściem zwłaszcza, że niejednokrotnie skazuje nas to na popełnianie błędów, które później są wyjątkowo trudne do zamaskowania. Co ciekawe, czasem nawet znajomość tekstu nie jest wystarczająca, konieczne staje się więc zapoznanie się ze źródłami, na jakie powołuje się autor. Pomocne okazują się także inne teksty o zbliżonej tematyce, napisane jednak w języku polskim.